Bądź zawsze na bieżąco,
otrzymuj Alert ALTO

Zapisz się do newslettera
Ważne teraz

Tomasz Wagner w roli Partnera wzmacnia podatkową linię biznesową w ALTO

Tomasz Wagner w roli Partnera wzmacnia podatkową linię biznesową w ALTO

Premiera Raportu Made in Poland 2024

Premiera Raportu Made in Poland 2024

Szereg wyróżnień w rankingach ITR World Tax oraz ITR World TP 2024/2025

Szereg wyróżnień w rankingach ITR World Tax oraz ITR World TP 2024/2025

ESG w ALTO – Ewa Solarz pokieruje nową linią biznesową

ESG w ALTO – Ewa Solarz pokieruje nową linią biznesową

Haker ukradnie pieniądze, fiskus zakwestionuje koszty

Fałszywe e-maile, załączniki z wirusami, linki do stron instalujących złośliwe oprogramowanie, włamania do komputerów – internetowi oszuści działają na różne sposoby. A fiskus i sąd twardo mówią: przedsiębiorca, który padnie ich ofiarą, nie zaliczy straty do podatkowych kosztów.

– Firma traci więc podwójnie. Nie dość, że kradną jej pieniądze z konta, to jeszcze nie rozliczy kosztów – mówi Beata Hudziak, doradca podatkowy, partner zarządzający w kancelarii 8Tax.

Zabezpieczenia nie ustrzegły…

Przekonała się o tym spółka z branży spożywczej. Przy regulowaniu zobowiązań korzystała z bankowości elektronicznej. Dane kontrahentów, w tym numery ich rachunków, zostały wprowadzone do szablonu. Osoby wykonujące przelewy logowały się za pomocą unikalnego hasła dostępowego (zmienianego co trzy miesiące). Dodatkowo autoryzowała je główna księgowa i dyrektor zarządzający, którzy używali dostarczanych przez bank tokenów.

Spółka korzystała z legalnego i okresowo aktualizowanego systemu operacyjnego oraz programu antywirusowego. Na bieżąco też skanowała swoje komputery, aby wyłapać ewentualne zagrożenia.

…przed włamaniem do bankowego systemu

Nie ustrzegło jej to przez atakiem hakerów. Komputer, z którego dokonywane były autoryzacje przelewów, został zainfekowany. Wirus umożliwił włamanie do używanych szablonów i zmianę numerów rachunków bankowych kontrahentów. W efekcie pieniądze wpłynęły na inne konta.

Czy stratę można zaliczyć do kosztów uzyskania przychodów? Fiskus uznał, że nie, ponieważ spółka przy przelewaniu pieniędzy nie dochowała należytej staranności. Jego zdaniem każda płatność powinna być zweryfikowana przez upoważnionych pracowników. Jednokrotne zdefiniowanie przelewu w szablonie i jego bezkrytyczne powielanie przy kolejnych płatnościach nie wystarczy.

Spółce nic nie dała skarga do sądu. Zgodził się on ze skarbówką, że niesprawdzenie numerów kont świadczy o braku wymaganej staranności (wyrok Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Łodzi, sygn. I SA/Łd 840/17).

– To bardzo surowe stanowisko – mówi Beata Hudziak. – Firmy często ustawiają sobie cykliczne płatności realizowane automatycznie, dokonują zbiorczych przelewów, trudno to wszystko za każdym razem weryfikować.

Ryzyko prowadzenia działalności

Ekspertka dodaje, że fiskus zawsze niechętnie patrzył na rozliczanie strat w firmowym majątku w kosztach. I wymagał wykazania, że przedsiębiorca nie przyczynił się do ich powstania. Skarbówka często także argumentuje, że firmy nie mogą przerzucać ryzyka prowadzenia działalności na Skarb Państwa.

Na rozliczenie straty w kosztach trudno też liczyć przedsiębiorcom, którzy zostali oszukani przez własnych pracowników. Tak było w sprawie spółki przez sześć lat okradanej przez głównego księgowego. Robił to tak fachowo, że nieprawidłowości nie wykryły nawet badania audytorskie. W sumie przywłaszczył sobie ponad 12 mln zł. Spółka chciała zaliczyć tę kwotę do kosztów. Fiskus się na to nie zgodził, podkreślając, że nad działaniami głównego księgowego nie sprawowano należytej kontroli. Odpowiedzialność za defraudacje ponosi więc sama spółka. Nie można jej przerzucać na Skarb Państwa.

Tego samego zdania był Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie. Podkreślił, że straty spowodowała słaba organizacja, niewłaściwy nadzór i niewprowadzenie odpowiednich procedur wewnętrznych. Dlatego nie można zaliczyć strat do kosztów uzyskania przychodów (sygn. III SA/Wa 2440/15).

Aleksandra Kasińska-Skiba – doradca podatkowy, radca prawny, menedżer w kancelarii FL Tax

Przestępczość internetowa jest coraz bardziej zaawansowana, a firmom coraz trudniej ustrzec się przed atakami hakerów. Nawet gdy korzystają z systemów bankowych i używają zabezpieczeń. Dlatego uważam, że podejście skarbówki i sądu do sprawy włamania na konto jest bardzo nieżyciowe i nie uwzględnia gospodarczej rzeczywistości. Spółka korzystała przecież z bankowych szablonów, haseł dostępu, autoryzowała przelewy tokenami. Wydaje się więc, że dochowała należytej staranności w rozliczeniach. Oczywiście mogła dodatkowo weryfikować za każdym razem numery rachunków bankowych kontrahentów, ale trudno wymagać tego od firmy, która codziennie wykonuje setki przelewów. Po to są zresztą bankowe szablony, aby przedsiębiorcy nie musieli ręcznie wpisywać konta kontrahenta przy każdej płatności. Firma nie powinna być karana za to, że korzysta z ułatwień oferowanych przez elektroniczną bankowość.

link: https://www.msn.com/pl-pl/wiadomosci/nauka-i-technika/haker-ukradnie-pieni%C4%85dze-fiskus-zakwestionuje-koszty/ar-BBHQf5K

Zaległych składek ZUS nie wrzucisz w koszty podatkowe – wyrok WSA w Białymstoku

Ograniczanie kosztów zatrudnienia może mieć przykre konsekwencje. Nie dość, że ZUS każe zapłacić zaległe składki, to jeszcze fiskus nie zgadza się na rozliczanie ich w podatkowych kosztach. A sąd potwierdził, że skarbówka ma rację.

– W ostatnich latach wiele firm, chcąc zaoszczędzić na składkach, przerzucało pracowników na inne umowy. Warianty były różne: począwszy od umów o dzieło poprzez zlecenia podpisywane z innymi podmiotami, skończywszy na przenoszeniu całego zespołu do innego przedsiębiorstwa, które go potem wynajmowało – tłumaczy Beata Hudziak, doradca podatkowy, partner zarządzający w kancelarii 8Tax. – ZUS jednak coraz częściej kwestionuje takie operacje, co kończy się z reguły naliczeniem zaległości w składkach.

Tak było w sprawie spółki z branży meblarskiej, która zawarła z inną firmą umowę o współpracy. Podczas kontroli ZUS okazało się, że usługi dla spółki wykonywali jej pracownicy, którzy u kontrahenta byli zatrudnieni na podstawie umowy-zlecenia. Kontrolerzy uznali, że trzeba za nich zapłacić zaległe składki.

SPÓŁKA WSZYSTKO PŁACI

Spółka nie kwestionowała ustaleń ZUS, skorygowała rozliczenia i uiściła zaległości. Chce zaliczyć je do podatkowych kosztów. Argumentuje, że jako płatnik wykonała swoje obowiązki. Wprawdzie ze zwłoką, ale wcześniej nie miała możliwości obliczenia i potrącenia składek, ze względu na brak dostępu do danych o wynagrodzeniach zleceniobiorców oraz do wypłacanych im z umów-zleceń pieniędzy. Nie mogła też dokonać potrąceń z umowy łączącej ją z kontrahentem. Spółka nie zamierza dochodzić zwrotu składek od pracowników. Byłoby to żmudne zajęcie, jest ich ponad 150, część pracuje już gdzie indziej, a z tymi, co zostali, nie chce pogarszać relacji.

Podkreśla, że błąd popełniony przy kwalifikacji umów oraz opóźnienie w zapłacie składek nie wyklucza możliwości uznania ich za koszt działalności. Są to bowiem tzw. wydatki pracownicze, związane z funkcjonowaniem firmy.

SĄD ZA SKARBÓWKĄ

Fiskus miał jednak inne zdanie. Zgodził się na rozliczenie w kosztach tylko części składek – tych, które zgodnie z przepisami powinny być finansowane przez płatnika. Składki w części potrącanej z wynagrodzenia pracownika nie mogą być, zdaniem skarbówki, podatkowym kosztem.

Spór trafił do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Białymstoku. Ten przyznał rację fiskusowi. Podkreślił, że nie ma żadnego związku między wydatkami a przychodami spółki. Zaległe składki zapłaciła nie dla uzyskania korzyści z działalności, ale w celu zwolnienia się z obowiązków wynikających z ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych.

Z tą tezą nie zgadza się Beata Hudziak.

– Uważam, że argument o wypełnieniu ustawowych obowiązków przemawia właśnie za tym, aby składki zaliczyć do kosztów. Nie ma wszak wątpliwości, że wynagrodzenie, w tym jego składowe, wypłacane pracownikom czy zleceniobiorcom jest związane z działalnością. Zakaz rozliczania w kosztach składek potrącanych z wynagrodzenia jest dodatkową sankcją nakładaną na przedsiębiorcę – mówi ekspertka.

Sygnatura akt: I SA/Bk 1864/17

Masz pytanie, wyślij e-mail do autora: p.wojtasik@rp.pl

OPINIA

Aleksandra Kasińska-Skiba, doradca podatkowy, radca prawny, menedżer w ALTO

O rozliczeniu wydatku w kosztach podatkowych powinno decydować to, czy jest on związany z działalnością, racjonalny i może mieć wpływ na uzyskanie przychodów. Wydaje się, że w opisanej sprawie te warunki zostały spełnione. Spółka zdecydowała się ponieść ciężar zaległych składek. Uznała, że nie opłaca się dochodzić ich od pracowników, byłoby to bowiem czasochłonne i trudne do przeprowadzenia oraz pogorszyłoby relacje z załogą. Jest to działanie w interesie firmy. I ta przesłanka powinna decydować o tym, czy wydatek jest kosztem uzyskania przychodów czy też nie. Przyjęcie z góry, że zapłata składek nie ma związku z działalnością, jest nieuzasadnione – decyzja o odstąpieniu od dochodzenia zwrotu mogła być bowiem najrozsądniejszym w tej sytuacji rozwiązaniem.

link: http://www.rp.pl/Podatek-dochodowy/303169979-Zaleglych-skladek-ZUS-nie-wrzucisz-w-koszty-podatkowe—wyrok-WSA-w-Bialymstoku.html

Rabat dla klienta nie jest jego przychodem

Fiskus łapczywie patrzy na różnego rodzaju rabaty, upusty i obniżki. Twierdzi, że beneficjenci uzyskują przychód i powinni płacić podatek. Sądy hamują jednak te zapędy.

Tak było w sprawie, która trafiła do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Poznaniu. Spółka prowadząca platformę internetową umożliwiającą obrót towarami wystąpiła do fiskusa o interpretację. Zapytała o rozliczenie akcji promocyjnych, których uczestnicy otrzymują kupony rabatowe. Uprawniają do określonych kwotowo zniżek przy zakupach towarów za pośrednictwem platformy. Mają formę zdematerializowaną, np. w postaci kodu promocyjnego, który należy podać, dokonując transakcji.

Aleksandra Kasińska-Skiba – doradca podatkowy, radca prawny, menedżer w ALTO

Coraz więcej osób dokonuje zakupów za pośrednictwem platform internetowych i naliczanie im przychodu, tak jak chce fiskus, skomplikowałoby całą operację. Firma prowadząca platformę musiałaby sprawdzać, czy klienci prowadzą działalność gospodarczą, a jeśli nie, wystawiać im informacje PIT-8C. Przy dużej skali działalności przygotowanie i rozesłanie takich informacji jest bardzo pracochłonne. Klienci powinni zaś doliczać wartość wykorzystanego rabatu do innych przychodów w zeznaniu rocznym i płacić od niego podatek. Perspektywa takiego działania mogłaby odstraszać klientów, zamiast zachęcać. Dobrze, że sąd skorygował nieżyciowe i niezgodne z przepisami stanowisko fiskusa w tej sprawie. Ogólnodostępny rabat powinien być nieopodatkowany, bez względu na to, czy udziela go sprzedawca czy też pośrednik.

Link: http://www.rp.pl/Podatki/305289969-Rabat-dla-klienta-nie-jest-jego-przychodem.html