Bądź zawsze na bieżąco,
otrzymuj Alert ALTO

Zapisz się do newslettera
Ważne teraz

Tomasz Wagner w roli Partnera wzmacnia podatkową linię biznesową w ALTO

Tomasz Wagner w roli Partnera wzmacnia podatkową linię biznesową w ALTO

Premiera Raportu Made in Poland 2024

Premiera Raportu Made in Poland 2024

Szereg wyróżnień w rankingach ITR World Tax oraz ITR World TP 2024/2025

Szereg wyróżnień w rankingach ITR World Tax oraz ITR World TP 2024/2025

ESG w ALTO – Ewa Solarz pokieruje nową linią biznesową

ESG w ALTO – Ewa Solarz pokieruje nową linią biznesową

[WEBCAST ALTO] Podatek od nieruchomości – LAST CALL przed deklaracją na rok 2022

Poprzedni rok obfitował w orzecznicze zwroty akcji zmieniające zasady opodatkowania tym podatkiem. Warto przyjrzeć się nim przed 31 stycznia. 

Na wirtualnym spotkaniu zostaną omówione m.in.:

  • Wyroki Trybunału Konstytucyjnego w sprawie podatku od nieruchomości oraz ich wpływ na praktykę opodatkowania.
  • Uchwała NSA o sygn. III FPS 1/21 oraz sposoby na rozgraniczenie pojęcia budynku i budowli.
  • Aktualności orzecznicze związane z opodatkowaniem PON.

Wydarzenie poprowadzi Agata Małecka – manager, doradca podatkowy i adwokat w ALTO, czterokrotnie uznana przez Dziennik Gazetę Prawną za top doradcę podatkowego w obszarze podatku od nieruchomości.

Zachęcamy do pobrania materiałów z webinarium!

Posiadanie już nie takie straszne?

Trybunał Konstytucyjny 24 lutego 2021 r. wydał orzeczenie, w którym uznał, że art. 1a ust. 1 pkt 3 ustawy o podatkach i opłatach lokalnych jest niezgodny z Konstytucją w przypadku rozumienia go w ten sposób, że o związaniu gruntu, budynku lub budowli z prowadzeniem działalności gospodarczej decyduje wyłącznie posiadanie gruntu, budynku lub budowli przez przedsiębiorcę lub inny podmiot prowadzący działalność gospodarczą.

 

Niekorzystna interpretacja

Z podatkiem od nieruchomości nikt nie ma łatwego życia. Charakteryzuje się on różnorodnością stanów faktycznych i jednoczesną małą liczbą przepisów. A te które są, często mają charakter ogólny, niekonkretny. Gehennę w ich stosowaniu przeżywają zwłaszcza przedsiębiorcy. To właśnie dla nich przepisy te są najmniej łaskawe. Jednym z największych przejawów owej niesprawiedliwości było uznawanie, że przedsiębiorca, który posiada grunty, budynki czy budowle, tylko z tego powodu powinien płacić podatek od nieruchomości według najwyższych stawek. Tak właściwie jednomyślnie przez organy podatkowe oraz sądy administracyjne był interpretowany art. 1a ust. 1 pkt 3 ustawy o podatkach i opłatach lokalnych (u.p.o.l.), który stanowi że grunty, budynki i budowle związane z prowadzeniem działalności gospodarczej to „grunty, budynki i budowle będące w posiadaniu przedsiębiorcy lub innego podmiotu prowadzącego działalność gospodarczą”. W praktyce oznaczało to, że nawet w przypadkach tak skrajnych, jak nieużytkowany budynek nadający się do rozbiórki, ale nierozebrany z powodów czysto ekonomicznych, był opodatkowany jako budynek związany z prowadzeniem działalności gospodarczej (nasiliło się to po zmianie w 2016 r. pojęcia „względy techniczne” i znacznym zawężeniu tej i tak wąsko interpretowanej przesłanki). Nie miało przy tym znaczenia, czy dany przedmiot opodatkowania jest do takiej działalności w ogóle wykorzystywany. Przedsiębiorco – posiadasz to płacisz, zazwyczaj sporo.

Ważny wyrok TK

Za te właśnie przypadki zabrał się Trybunał Konstytucyjny, który 24 lutego 2021 r. wydał orzeczenie (SK 39/19), które miało ucywilizować tę niekorzystną dla przedsiębiorców kwestię. Trybunał orzekł bowiem o niezgodności art. 1a ust. 1 pkt 3 u.p.o.l. z art. 64 ust. 1 w związku z art. 31 ust. 3 i art. 84 Konstytucji RP w przypadku rozumienia go w ten sposób, że o związaniu gruntu, budynku lub budowli z prowadzeniem działalności gospodarczej decyduje wyłącznie posiadanie gruntu, budynku lub budowli przez przedsiębiorcę.

Niezgodne z ustawą zasadniczą stało się zatem takie rozumienie art. 1a ust. 1 pkt 3 u.p.o.l., które kwalifikuje majątek do opodatkowania według najwyższych stawek jedynie z powodu posiadania go przed przedsiębiorcę (co do zasady rozumianego jako bycie właścicielem danego składnika majątku, wyjątkowo także jako posiadanie zależne – przy posiadaniu od Skarbu Państwa lub jednostki samorządu terytorialnego).

Niekonstytucyjność tego przepisu opiera się zatem na braku zróżnicowania sytuacji, gdy przedsiębiorca posiada dany przedmiot opodatkowania i wykorzystuje go do prowadzenia działalności gospodarczej od sytuacji samego posiadania bez eksploatacji w prowadzonym biznesie. Trybunał słusznie orzekł, że przedsiębiorcy nie mogą być obciążani wyższą stawką podatku jedynie z powodu posiadania nieruchomości, które nie służą im do prowadzenia działalności gospodarczej.

Brzmi dobrze. Pytanie jednak, jak się ten wyrok przyjął w praktyce? Podatek od nieruchomości mocniej niż inne daniny opiera się na orzecznictwie, zatem stanowisko sądów jest tutaj kluczowe.

To jak w takim razie orzekają obecnie sądy administracyjne? Jak to w życiu podatkowym bywa – różnie.

Osoby fizyczne

Sądy administracyjne dla uznania, czy znajdująca się w posiadaniu osoby fizycznej nieruchomość jest związana z prowadzeniem działalności gospodarczej danego podatnika starają się odpowiedzieć na następujące pytania (tak np.: NSA w wyroku z 16 marca 2021 r., III FSK 2715/21; WSA w Olsztynie w wyroku z 22 września 2021 r., I SA/Ol 520/21 i WSA w Gliwicach w wyroku z 27 stycznia 2021 r., I SA/Gl 1295/20):

1. Czy dana nieruchomość jest elementem przedsiębiorstwa osoby fizycznej?

Jest to stosunkowo proste do sprawdzenia.

2. Czy może być uznana za związaną z tym przedsiębiorstwem?

To już jest pytanie enigmatyczne, które – w zależności od przyjętej koncepcji – może prowadzić do skrajnie różnych odpowiedzi.

3. Czy jest w jakikolwiek sposób wykorzystywana w prowadzonej działalności gospodarczej?

To istota wyroku TK, a nastawienie na faktyczne wykorzystywanie ma dużo sensu.

4. Czy, biorąc pod uwagę cechy faktyczne tej nieruchomości i rodzaj prowadzonej przez przedsiębiorcę działalności gospodarczej, może być wykorzystana na ten cel?

Tutaj znowu: ile koncepcji, tyle potencjalnych odpowiedzi. Dosyć niebezpieczne wydaje się zwracanie uwagi na możliwość wykorzystywania zamiast na faktyczne wykorzystywanie.

Sądy podkreślają także, że w przypadku m.in. budynków czy gruntów, można stwierdzić istnienie tej przesłanki przy pomocy treści aktu notarialnego (np. ww. wyroki WSA w Olsztynie i WSA w Gliwicach). Na pewno jest to dokument pomocny, ale niekoniecznie przesądzający (np. przy zmianie przeznaczenia nieruchomości po jej nabyciu i utraty gospodarczej przydatności).

Wymienione przesłanki niby są pomocne, ale jednocześnie na tyle ogólne (m.in. wymienione w punktach 2 i 4), że pozostawiają niedosyt, szczególnie w aspekcie potencjalnej możliwości wykorzystywania nieruchomości na cele działalności gospodarczej.

Przedsiębiorcy niebędący osobami fizycznymi

W przypadku przedsiębiorców, także tych, którzy nie są osobami fizycznymi, NSA przyznaje co prawda w swoich wyrokach (np. z 19 maja 2021 r., III FSK 3422/21 czy z 1 czerwca 2021 r., III FSK 3555/21), że sam fakt posiadania nieruchomości przez przedsiębiorcę nie uzasadnia jeszcze jej związku z prowadzoną działalnością gospodarczą, ale to przecież wiemy już z orzeczenia TK.

Kiedy zatem mamy z takim związkiem do czynienia? To już nie jest ani takie jasne, ani jednolicie ujmowane.

Naczelny Sąd Administracyjny, nadal zostając przy enigmatycznych tonach, orzekł m.in., że założenia co do potencjalnego związku nieruchomości z prowadzeniem działalności gospodarczej powinny mieć racjonalne podstawy. To dobrze, bo im więcej racjonalności w podatkach, tym lepiej dla wszystkich. Idąc dalej NSA dookreślił, że nie mogą to być zupełnie abstrakcyjne i oderwane od realiów wizje organu (wyrok z 28 kwietnia 2021 r., III FSK 3205/21). Sąd wskazał przy tym, że: „Konieczne jest też należyte uwzględnienie stanowiska Trybunału, wedle którego brak precyzyjnych kryteriów pozwalających ustalić występowanie faktycznego lub potencjalnego związku gruntu, budynku lub budowli z prowadzeniem działalności gospodarczej stanowi nieproporcjonalną ingerencję w konstytucyjne prawo własności”.

Wątpliwości pozostały

Ale to nadal mało. Skoro samo posiadanie nie wystarczy, to co jest potrzebne?

Czy faktyczne wykorzystywanie jest konieczne i tym samym zrównane zostają dwa pojęcia: związania z działalnością gospodarczą oraz zajęcia na taką działalność? Fakt wykorzystywania w działalności gospodarczej danego składnika majątku jest raczej przypadkiem typowym i tym samym prostym.

Co jednak w sytuacji, gdy dany składnik majątku przejściowo nie jest wykorzystywany? Albo gdy może być potencjalnie wykorzystany, ale nie jest z powodu decyzji biznesowej?

Tu już nie ma jednolitości w orzecznictwie. Nadal bowiem z jednej strony należy pamiętać o wspomnianym stanowisku TK, a za nim także NSA, jak i różnych WSA, że samo posiadanie nie wystarczy do opodatkowania majątku przedsiębiorcy najwyższymi stawkami, ale już nie ma jednolitości co do potencjalnej możliwości wykorzystania takiego gruntu, budynku czy budowli. Na przykład dla WSA z Opola (wyrok z 24 czerwca 2021 r., I SA/Op 169/21) czy Kielc (wyrok z 30 czerwca 2021 r., I SA/Ke 183/21) do opodatkowania najwyższymi stawkami wystarczy nawet potencjalne wykorzystywanie nieruchomości w działalności gospodarczej. Sądy pomijają przy tym to, że potencjalne wykorzystywanie oznacza przecież w praktyce brak wykorzystywania w danym okresie.

Jaka jest zatem granica między potencjalnym wykorzystaniem nieruchomości w działalności gospodarczej, które mogłoby powodować ryzyko opodatkowania najwyższymi stawkami a bezpieczną przystanią nieuznania danej nieruchomości czy obiektu budowlanego za związane z działalnością gospodarczą? Nie ma na to jednoznacznej odpowiedzi.

Do ustalenia istnienia związku nieruchomości z prowadzoną działalnością gospodarczą przydatne – wg sądów administracyjnych (np. wyroki NSA z 23 czerwca 2021 r., III FSK 20/21 i III FSK 22/21) – mogą być na przykład takie okoliczności jak:

  • wprowadzenie nieruchomości do ewidencji środków trwałych,
  • ujęcie wydatków na nabycie lub wytworzenie oraz utrzymanie w kosztach działalności gospodarczej,
  • charakter rzeczy wskazujący na jej gospodarcze przeznaczenie.

Przy czym WSA w Poznaniu w wyroku z 16 kwietnia 2021 r. (I SA/Po 28/21) przyjął bardziej kategoryczną tezę, zgodnie z którą wyłączenie przedmiotów opodatkowania z kategorii związanych z prowadzeniem działalności gospodarczej musi mieć charakter obiektywny, tj. przedmiot opodatkowania nie może nadawać się do prowadzenia działalności gospodarczej przez konkretnego przedsiębiorcę i jednocześnie nie mógłby być wykorzystywany przez inny podmiot prowadzący działalność gospodarczą.

Co warte odnotowania, WSA w Gorzowie Wielkopolskim w wyroku z 20 maja 2021 r. (I SA/Go 65/21) orzekł, że samo stwierdzenie, iż w przedmiocie działalności mieści się gospodarowanie nieruchomościami własnymi, nie powoduje, że każda nieruchomość posiadana przez spółkę jest automatycznie związana z prowadzeniem działalności gospodarczej.

A co w sytuacji przejściowego niewykorzystywania do działalności gospodarczej, które tak często miało miejsce w np. w czasie lockdownów związanych z epidemią? Tu sądy nie są przychylne przedsiębiorcom. Naczelny Sąd Administracyjny (np. w wyroku z 19 sierpnia 2021 r., III FSK 3960/21), a za nim także wojewódzkie sądy administracyjne (np. WSA w Lublinie w wyroku z 23 czerwca 2021 r., I SA/Lu 136/21, WSA w Białymstoku w wyroku z 8 września 2021 r., I SA/Bk 370/21 czy WSA w Gliwicach w wyroku z 22 czerwca 2021 r., I SA/Gl 486/21) orzekają, że fakt zawieszenia wykonywania działalności gospodarczej nie powoduje utraty statusu przedsiębiorcy przez podatnika i nie może mieć w związku z tym wpływu na wysokość podatku. Związek danej nieruchomości z prowadzeniem działalności gospodarczej oznacza także związek pośredni czy potencjalny i nie może być utożsamiany jedynie z działalnością faktyczną. O tym, czy dana nieruchomość pozostaje związana z działalnością gospodarczą nie przesądza to, czy działalność ta jest w danym obiekcie faktycznie i w danym czasie prowadzona.

Na szczęście dwa z tych wyroków są nieprawomocne. Jeżeli bowiem faktyczne niewykorzystywanie w biznesie to za mało, by uznać brak zastosowania art. 1a ust. 1 pkt 3 u.p.o.l., to można wskazać, za popularnym polskim przysłowiem, że jednak jedna jaskółka (czyt. wyrok TK) wiosny nie uczyniła…

Podstawa prawna: art. 1a ust. 1 pkt 3 ustawy z 12 stycznia 1991 r. o podatkach i opłatach lokalnych (tekst jedn. Dz.U. z 2019 r., poz. 1170 ze zm.)

Zdaniem autorki:

Agata Małecka doradca podatkowy i adwokat, menedżer w ALTO

Każda sprawa jest inna i na pewno warto wykorzystać wyrok TK, by przyjrzeć się obciążeniom z tytułu podatku od nieruchomości majątku niewykorzystywanego w działalności gospodarczej w danym roku podatkowym (podatek od nieruchomości jest wszakże podatkiem deklarowanym rocznie). Po co? By opodatkować grunty i budynki niższą stawką oraz by nie opodatkowywać budowli, które nie przyczyniają się, bezpośrednio czy pośrednio, do osiągania zysku. Należy jednak pamiętać, że batalia ta może nie być łatwa, jeżeli organom łatwo będzie wskazać w danym stanie faktycznym na potencjalną możliwość wykorzystania danego składnika majątku do działalność gospodarczej.


Historia podatku majątkowego, który przebrał się za dochodowy: czyli podatkowy Czerwony Kapturek

Główny bohater tej historii, czyli podatek od nieruchomości komercyjnych funkcjonuje w polskim prawie podatkowym już od niespełna roku. Wszyscy jesteśmy świadomi jego obecności (podobnie jak każdy wie, że w lesie czają się agresywne wilki), wiemy także, jakie są określone przez ustawodawcę kryteria kwalifikujące podatników do jego zapłaty.Gwoli przypomnienia, opodatkowaniu podlega przychód odpowiadający wartości środka trwałego sklasyfikowanego jako:

  • centrum handlowe;
  • dom towarowy;
  • samodzielny sklep i butik;
  • inny budynek handlowo-usługowy;
  • budynek biurowy;

którego wartość przekracza 10 000 000 złotych. Obowiązek podatkowy spoczywa zarówno na właścicielu, jak i współwłaścicielu nieruchomości.Mogłoby się wydawać, że podatnicy, wprawdzie z westchnieniem bólu, ale jednak zaadoptowali się do obowiązku odprowadzania nowej daniny. Ci, którzy mają nieruchomości o wartości przekraczającej nakreślony przez ustawodawcę próg, zgodnie z przepisami odprowadzają comiesięczną składkę. Pozostali właściciele nieruchomości, zadowoleni z braku dodatkowych obciążeń śpią spokojnie. Niestety, jak to w baśniach bywa, tutaj następuje niespodziewany zwrot akcji: ustawodawca ogłasza nowelizację ustaw o podatkach dochodowych. Proces legislacyjny dobiega końca, Senat akceptuje treść ustawy, nowelizacja zostaje podpisana przez Prezydenta, a wilk kładzie się do łóżka i czeka na Czerwonego Kapturka… to znaczy, na podatnika.

…Co robi wilk w babcinym łóżku?

To, co w całej tej historii jest najbardziej zastanawiające to fakt, że ani ustawodawcy, nie dziwi umieszczenie wśród podatków dochodowych podatku katastralnego.

Ustawy o CIT i PIT mają co do zasady regulować opodatkowanie dochodu. W przypadku podatku od nieruchomości komercyjnych przedmiotem opodatkowania nie jest to, jaki przychód uzyskuje podatnik, a wartość nieruchomości. Powstaje pytanie, dlaczego podatek majątkowy grasuje wśród podatków dochodowych? Dlaczego ustawodawca nie wprowadził go przykładowo poprzez znowelizowanie ustawy o podatku od nieruchomości, który zarówno konstrukcyjnie, jak i przedmiotowo jest niemalże identyczny? Wiele pytań, zero odpowiedzi.

Babciu, a czemu masz takie wielkie oczy? Żeby widzieć więcej podmiotów do opodatkowania!

Najistotniejszą zmianą wprowadzoną przez ustawodawcę jest sposób obliczania progu wartości nieruchomości, wynoszącego, jak wcześniej wspomniałem, 10 000 000 złotych. Dotychczas próg ten stosowany był per budynek. Tym samym, nie tak łatwo było zostać uznanym za smakowitą przez naszego wilka. Podatnik był zobowiązany (w zasadzie do 31.12.2018 wciąż jest) do zapłaty podatku jedynie kiedy wartość posiadanego przez niego budynku przekroczyła 10 000 000 PLN. Bez znaczenia była (i jest) ilość budynków, których właścicielem jest podatnik. Można powiedzieć, że wilk był zainteresowany jedynie tym Kapturkiem, który miał w swoim koszyczku największy kawałek ciasta dla Babci.

Nowelizacja zmienia sposób postrzegania Kapturka przez wilka – od tego momentu, nie jest ważna wielkość kawałka ciasta, ale cały koszyczek, pełen apetycznych wypieków… Znowelizowane przepisy nakazują stosowanie progu 10 000 000 PLN nie per budynek, a per podatnik. Oznacza to, że jeżeli jesteś posiadaczem 11 wynajętych nieruchomości, o wartości 1 miliona PLN  to począwszy od 1 stycznia 2019 roku będziesz zobowiązany do zapłaty podatku.Od sumy wartości wszystkich nieruchomości komercyjnych będziemy odejmować wartość 10 000 000 PLN i otrzymaną nadwyżkę przemnażać przez stawkę wskazaną w ustawie. Tak otrzymaną wartość zaliczki należy uiścić na konto naszego wygłodniałego wilka, czyli fiskusa.

Jak już wspominałem, wilk nie jest już zainteresowany tylko ciastem – ma na oku cały koszyk, wobec tego opodatkowaniu nie podlegają jedynie wymienione powyżej typy środków trwałych, zaś wszystkie środki trwałe będące budynkami oddane w całości lub w części do użytkowania na podstawie umowy najmu, dzierżawy albo innej podobnej do nich umowy. Wilkowi jest już bez różnicy, jakie ciasto zje, bo wszystkie dla niego są smakowite.

Zatem Kapturku, sprawdź co masz w swoim koszyczku i ile jest on łącznie wart, bo być może właśnie znalazłeś się na celowniku wilka…

Babciu, a czemu masz takie duże zęby? Żeby odgryźć dwa razy więcej podatku!

To co budzi największe kontrowersje to fakt, że po wprowadzeniu nowelizacji wilk zaatakuje dwukrotnie. Nie zapominajmy, że budynki wykorzystywane w działalności gospodarczej podatnika podlegają opodatkowaniu podatkiem od nieruchomości od powierzchni według stawki dużo wyższej, niż ta przeznaczona dla budynków niekomercyjnych. Od początku 2019 r. te same budynki mogą podlegać również opodatkowaniu podatkiem od nieruchomości komercyjnych (oczywiście po spełnieniu odpowiednich kryteriów). W efekcie mamy jeden przedmiot opodatkowania, tj. budynek, który podlega dwóm podatkom majątkowym: od nieruchomości i od nieruchomości komercyjnych.

Czekając na myśliwego. Czy na tego wilka jest sposób?

Sam ustawodawca wskazuje nam (po części) możliwości ograniczenia negatywnych skutków opodatkowania nieruchomości podatkiem od nieruchomości komercyjnych. Pierwsza wynika z samej treści ustawy, jednak jak to z treścią ustawy bywa- jest dość skomplikowana…

Chodzi tu o możliwość pomniejszenia zaliczki na podatek dochodowy (CIT) o wartość zaliczki na podatek dochodowy w przypadku, kiedy jej wartość jest niższa niż wartość zaliczki CIT. Brzmi to (delikatnie rzecz ujmując) dość skomplikowanie, więc posłużymy się prostym przykładem:

Wartość zaliczki na CIT: 500 PLN

Wartość podatku od nieruchomości komercyjnych: 400 PLN

W takiej sytuacji podatnik ma prawo do obniżenia zaliczki na CIT o wartość podatku od nieruchomości, czyli w efekcie uzyskuje korzyść w postaci obniżenia zaliczki na CIT do wartości 100 PLN. Co jednak w przypadku, gdy wartość podatku od nieruchomości przewyższa wartość zaliczki na CIT? Użyjmy wartości z powyższego przykładu, jednak tym razem zamieńmy je miejscami:

Zaliczka na CIT: 400 PLN

Podatek od nieruchomości komercyjnych: 500 PLN

Podatnik wciąż ma prawo do obniżenia wartości zaliczki na CIT o wartość podatku od nieruchomości komercyjnych, zatem 400-500 = -(100). W efekcie zobowiązany jest do uiszczenia 100 zł tytułem podatku od nieruchomości komercyjnych. Konsekwencją tego jest wzrost wartości jego zobowiązania podatkowego..

Spokojnie. Jak wiadomo, każda bajka ma przecież pozytywne zakończenie, podobnie i tu ustawodawca dopuszcza możliwość zwrotu kwoty zapłaconego podatku od nieruchomości komercyjnych obliczonego zgodnie z przykładem nr 2: chciałoby się przyklasnąć z zachwytu… ale niekoniecznie. Zwrot podatku możliwy jest tylko wtedy kiedy organ podatkowy nie stwierdzi nieprawidłowości w zeznaniu podatkowym złożonym przez podatnika – oznacza to, że aby otrzymać zwrot podatku, musimy tak naprawdę zaprosić fiskusa na kontrolę.

Szczęśliwe zakończenie?

Podatek od nieruchomości komercyjnych to niewątpliwie trudny orzech do zgryzienia dla podatników. Transformacja, jaką przeszedł pod wpływem nowelizacji wcale nie ułatwia zadania, a może nawet ten proces utrudnić.  Efektem powyższego jest obciążenie podatników dodatkowym zobowiązaniem, które w niektórych przypadkach może osiągać znaczące wartości.

Zaproponowane w treści ustawy formy rozliczenia podatku również nie są dla podatnika w 100% korzystne, zatem powstaje pytanie: czy jest jakiś sposób na uchronienie się przed negatywnymi konsekwencjami wprowadzanej nowelizacji ? Jest. Jednak jak w każdej bajce, musimy pozostawić pewien element …tajemniczości.