Ważne teraz

Poznaj najnowsze rozwiązania: system kaucyjny, podatek od nieruchomości, benchmarki  i wiele innych!

Poznaj najnowsze rozwiązania: system kaucyjny, podatek od nieruchomości, benchmarki  i wiele innych!

Przygotuj się na JPK CIT! Wybierz kompleksowe wsparcie w zakresie podatków, księgowości i technologii.

Przygotuj się na JPK CIT! Wybierz kompleksowe wsparcie w zakresie podatków, księgowości i technologii.

Szereg wyróżnień w rankingach ITR World Tax oraz ITR World TP 2024/2025

Szereg wyróżnień w rankingach ITR World Tax oraz ITR World TP 2024/2025

ALTO x mLeasing – wsparcie firm z sektora MŚP w zielonej transformacji

ALTO x mLeasing – wsparcie firm z sektora MŚP w zielonej transformacji

[WEBINAR ALTO]: Procedury zgłoszeń dla sygnalistów – czy Twoja firma jest gotowa?

Już za niecałe 3 miesiące  – 25 września br. – wejdzie w życie ustawa o ochronie sygnalistów. W związku z tym już w czwartek 8 sierpnia w godzinach 11:00-12:00 zapraszamy na bezpłatny webinar, który przybliży najważniejsze zagadnienia związane z nowymi obowiązkami.

Przeznaczony jest on głównie dla podmiotów, na rzecz których pracę zarobkową wykonuje minimum 50 osób. Do tego wlicza się:

  • pracowników,
  • zleceniobiorców,
  • współpracowników, w tym osoby współpracujące na b2b (które same nie zatrudniają pracowników).

 

Podczas spotkania nasi eksperci:

  • wprowadzą uczestników w najważniejsze regulacje związane z wdrożeniem Procedury zgłoszeń dla sygnalistów,
  • omówią kroki, które warto podjąć, aby sprostać nowym wymogom,
  • oraz odpowiedzą na pytania i pomogą rozwiać wątpliwości.

 

W związku z tym, że nowa ustawa będzie obowiązywać już we wrześniu, a obecnie mamy okres wakacyjny, który nierzadko wiąże się ze spowolnieniem procesów decyzyjnych w firmach, nie pozostało już wiele czasu na przygotowanie się do nowych obowiązków.

 

Trzeba przy tym zastanowić się nad szeregiem istotnych kwestii, dotyczących wdrożenia procedury zgłoszeń wewnętrznych dla sygnalistów, jak np.:

  • kto będzie zajmował się zgłoszeniami?
  • jakie są odpowiednie kanały zgłoszeń w organizacji – elektroniczne czy może tradycyjne?
  • czy warto zainwestować w dedykowane rozwiązania informatyczne firm zewnętrznych?
  • czy ewentualnie istniejąca w organizacji procedura / procedura grupowa jest zgodna z polską ustawą?
  • czy należałoby przeprowadzić szkolenie dla pracowników?

 

Zapraszamy do rejestracji!

Miesięcznik Ubezpieczeniowy: Ceny transferowe na agendzie podatników w 2024 r.

Rok 2024 z perspektywy obowiązków raportowania w obszarze cen transferowych nie przyniósł większych zmian. Na jesiennej agendzie zespołów podatkowych zgodnie z doświadczeniem lat ubiegłych pojawi się – jak w poprzednich latach – konieczność udokumentowania rozliczeń wewnątrzgrupowych za rok 2023.

Warto pamiętać, że dla większości podatników bieżący rok może obfitować w wyzwania z zakresu przygotowania aktualnych analiz porównawczych i weryfikacji rzeczywistych wyników realizowanych w transakcjach wewnątrzgrupowych pod kątem spełniania zasady ceny rynkowej (arm’s lenght). Większość analiz porównawczych traci właśnie swoją 3-letnią ważność. Z jednej strony rodzi to obowiązek sporządzenia nowych benchmarków, a z drugiej to w praktyce dobry moment, aby zweryfikować, czy stosowana w roku 2023 polityka cen transferowych sprawdziła się i czy będzie odpowiednia dla roku 2024.

 

ANALIZY PORÓWNAWCZE – PRZEDMIOT ZAINTERESOWANIA ORGANÓW PODATKOWYCH

Zgodnie z przepisami ustawy o CIT analiza porównawcza oraz analiza zgodności podlegają aktualizacji nie rzadziej niż co 3 lata, chyba że zmiana otoczenia ekonomicznego w stopniu znacznie wpływającym na sporządzoną analizę uzasadnia dokonanie aktualizacji w roku zaistnienia tej zmiany. Za nami kilkuletnie doświadczenia płynące ze sporządzania obligatoryjnych analiz porównawczych, a wnioski płynące z kontroli wskazują jednoznacznie, że ich ranga rośnie, a podejście do ich sporządzania powinno być bardzo skrupulatne i dobrze zaplanowane. Wyniki tych analiz raportowane są bezpośrednio w formularzu TPR-C, które stanowi narzędzie dla kontrolujących służące do typowania podmiotów do kontroli.

Rok 2023 przyniósł podatnikom wiele wyzwań – musieli oni zmierzyć się z rosnącą inflacją i zmianami geopolitycznymi, co mogło wpłynąć na ustalanie warunków transakcji. Obowiązek odświeżenia analiz to dobry moment na weryfikację zmian w otoczeniu biznesowym i identyfikację kluczowych czynników mogących wpływać na osiągane wyniki.

Warto podkreślić, że organy podatkowe coraz częściej prowadzą z podatnikami dyskusje w obszarze analizy cen transferowych, koncentrując się na ich jakości. Coraz częściej urzędnicy sporządzają własne analizy lub dokonują istotnych zmian w analizach przygotowywanych przez podatnika. W praktyce, na tej podstawie ustalają finalne doszacowanie podatku. Trudno jednoznacznie wskazać na trend kształtujący się w linii orzeczniczej w zakresie sporów dotyczących jakości analiz porównawczych. W zależności od konkretnego przypadku i jakości analizy sporządzonej przez podatnika sądy uznają za prawidłowe zarówno te sporządzone przez podatnika, jak i przez organy podatkowe w toku kontroli.

W związku z rosnącą rolą sporów wokół jakości analiz porównawczych, istotne pozostaje uprzednie zabezpieczenie się przez podatników przed próbą ich kwestionowania. Jak się do tego przygotować?

Przede wszystkim sporządzając analizy cen rzetelnie, koncentrując się na odzwierciedleniu rzeczywistej sytuacji gospodarczej, ale też zapewniając jakościowe podejście z perspektywy techniczno-formalnej.

Jedynym skutecznym zabezpieczeniem przed próbą podważania analiz przez kontrolujących, pozostaje posiadanie rzetelnie sporządzonej i odzwierciedlającej rzeczywistą sytuację gospodarczą analizy cen transferowych. W toku sporów pomiędzy organami a podatnikami, z biegiem lat sądy zaczynają zagłębiać się w przyjętą metodologię, kryteria doboru obserwacji i inne aspekty. Dlatego podatnicy powinni zadbać o jakość posiadanych analiz cen transferowych, zanim dojdzie do dyskusji z organem. W toku potencjalnej kontroli, to bowiem na organie spoczywać będzie wykazanie, dlaczego podejście przyjęte przed podatnika uważa za nieprawidłowe. Brak lub niskiej jakości uzasadnienie założeń przyjętych do analizy, otwiera organowi drogę do jej kwestionowania, a w praktyce do jej modyfikacji czy przygotowania własnej, zazwyczaj niekorzystnej dla podatnika.

 

Pośród kluczowych elementów determinujących kompletność i rzetelne podejście do opracowania analiz cen transferowych wymienić należy:

  • stosowaną metodę weryfikacji cen transferowych,
  • zastosowane kryteria porównywalności z jednoczesnym uzasadnieniem dla spełnienia ich przez wybrane ostatecznie obserwacje,
  • przyjęty okres badany w analizie,
  • region geograficzny wybrany do analizy,
  • wybrany wskaźnik finansowy wraz z uzasadnieniem jego wyboru,
  • miary statystyczne, które powinny być wykorzystane do określenia rynkowego poziomu wskaźnika,
  • uzasadnienie za brakiem lub koniecznością dokonania korekt porównywalności wyników.

Opracowanie analiz porównawczych adresujących powyższe aspekty może pomóc w przypadku rozpoczęcia sporu z organami podatkowymi, a wcześniej nawet rozwiać potencjalne wątpliwości kontrolujących, nie doprowadzając do dalszych dyskusji.

Analizy cen transferowych w świetle kształtującego się orzecznictwa jednoznacznie przestają być traktowane jako element formalnego wypełniania obowiązków dokumentacyjnych (chociaż nadal sądy wskazują, że formalne etapy analiz są kluczowe).

Prowadząc rozważania o roli analiz porównawczych, warto podkreślić osobno podejście do prowadzenia analiz transakcji finansowych realizowanych z podmiotami powiązanymi. Zainteresowanie organów wyłącznie oprocentowaniem w takich transakcjach przechodzi do historii. Coraz większego znaczenia nabierają pozostałe warunki w zakresie finansowania w tym przede wszystkim zdolność do zaciągnięcia finansowania i biznesowe uzasadnienie dla realizacji transakcji. W analizie należy uwzględnić szczegółowo kondycję finansową stron i możliwość spłaty zadłużenia przez pożyczkobiorcę.

 

WERYFIKACJA STOSOWANEJ POLITYKI CEN TRANSFEROWYCH

Opracowanie nowych analiz porównawczych to dobry moment na weryfikację, czy stosowana w roku 2023 polityka cen transferowych sprawdziła się w praktyce i czy będzie również odpowiednia dla roku 2024. Rok 2024 do tej pory nie pozostaje mniej dynamiczny niż rok ubiegły, stąd warto przeanalizować stosowaną politykę cen transferowych w świetle wyzwań ekonomicznych, z którymi mierzyliśmy się do tej pory w 2024 i które prawdopodobnie czekać nas będą w drugiej części roku.

Pośród elementów polityki cen transferowych, które warto zweryfikować, wymienić należy przede wszystkim stosowane metody kalkulacji cen, zasady dokonywania korekt cen transferowych, ewentualne restrukturyzacje czy zmiany w przebiegu realizowanych transakcji, pełnionych funkcji, strategię gospodarczą grupy.

Wśród kluczowych czynników mogących wywierać istotny wpływ na funkcjonowanie międzynarodowych grup kapitałowych, warto wymienić zmiany stóp procentowych, dość dynamiczną sytuację w zakresie inflacji, zmiany kursów walut, a także czynniki geopolityczne, jak trwająca wojna w Ukrainie. Druga połowa roku może okazać się w praktyce najlepszym czasem na wprowadzenie ewentualnych zmian w obszarze stosowanych polityk cen transferowych adresujących bieżące wyzwania i ich implementację przed zamknięciem roku 2024.

Praktyczne doświadczenia z prowadzonych przez organy podatkowe kontroli, jednoznacznie wskazują na utrzymanie trendu zainteresowania organów obszarem cen transferowych oraz rosnącą liczbę przeprowadzanych kontroli, a przede wszystkim ich skuteczność. W takiej sytuacji skrupulatne realizowanie obowiązków w obszarze compliance, rzetelne opracowywanie jakościowych analiz porównawczych czy posiadanie polityk cen transferowych stają się koniecznością.

Rzeczpospolita: System kaucyjny w Polsce już od stycznia 2025. Co nas czeka?

System kaucyjny w Polsce ma ruszyć od stycznia 2025 r. Jego najważniejszym założeniem jest pobieranie kaucji przy sprzedaży napojów w opakowaniach z możliwością dokonania jej zwrotu w momencie zwrócenia opakowania przez konsumenta. Takie systemy funkcjonują już w wielu krajach na świecie, a w samej Unii Europejskiej wprowadziło go już blisko 20 krajów. Co więcej, wprowadzenie systemów kaucyjnych w krajach unijnych może już niedługo stać się obowiązkiem, a to za sprawą projektowanych przepisów o randze rozporządzenia na tym właśnie szczeblu. Jest zatem możliwe, że do końca trwającej dekady systemy kaucyjne staną się całkowicie powszechne na naszym kontynencie.

 

Ważna zbiórka opakowań

Systemy kaucyjne w praktyce stają się niezbędne. Bez nich bowiem nie będzie możliwe osiągnięcie wymaganych w legislacji unijnej poziomów zbiórki opakowań. Za to z kolei grożą państwom członkowskim kary finansowe, których już dziś Polska wpłaca ok. 2 mld zł rocznie. To tłumaczy prędkość, z jaką Ministerstwo Klimatu i Środowiska chce system kaucyjny uruchomić. A jest to bardzo wymagające zadanie – średnio zagraniczne systemy kaucyjne były wdrażane przez mniej więcej cztery lata.

W Polsce nie tylko z góry dostaliśmy na to jedynie półtora roku (ustawa została uchwalona w końcówce poprzedniej kadencji Sejmu), ale i wciąż nie zatwierdzono przepisów zmieniających zaplanowany system zaproponowanych przed majówką po dodatkowych konsultacjach społecznych przeprowadzonych już po jesiennych wyborach parlamentarnych. Firmy jednak działają z wyprzedzeniem i wielu uczestników systemu jest w zaawansowanym stadium przygotowania do włączenia się do systemu. Najważniejszymi organizatorami systemu kaucyjnego będą tzw. operatorzy, czyli spółki akcyjne z kapitałem 5 mln zł, które podlegają pod wiele wymogów formalnych i obowiązkowi rejestracji.

W momencie przygotowania niniejszego tekstu gotowych w pełni do działania było już dwóch operatorów (Zwrotka, PolKa, a kolejne wnioski o nadanie tego statusu zostały w międzyczasie złożone), na bazie zaś dotychczasowej legislacji nowi będą musieli ustalić z nimi warunki współpracy. To ważny aspekt polskiego systemu, podobnego w tym względzie do niektórych systemów zagranicznych – choć trzeba przyznać, że w wielu innych państwach funkcjonuje tylko jeden podmiot organizujący zbiórkę i recykling lub zwrot opakowań. System z założenia powinien działać na zasadzie non profit, a taki punkt wyjścia jest na pewno wątpliwy, biorąc pod uwagę stopień skomplikowania całego procesu i mnogość rozliczeń finansowych między jego uczestnikami.

 

Co obejmie nowy system kaucyjny?

System kaucyjny obejmie opakowania po napojach, które mogą być plastikowe (do 3 litrów), szklane (do 1,5 litra) lub metalowe (do 1 litra). Istotne przy tym, że butelki szklane uczestniczące w systemie będą wyłącznie wielorazowe – czyli tak jak dziś (choć również nie wszystkie) butelki po piwie. Założeniem tego rozwiązania ma być możliwość zwrotu opakowania do producenta, który będzie mógł je ponownie napełnić i wprowadzić na rynek – zmniejszając tym samym ilość odpadu i szkła w śmietnikach (i tego porzuconego w plenerze). Istotne więc będzie wyedukowanie społeczeństwa, jakie konkretnie butelki będzie można w sklepie zwrócić.

W tym zakresie rewolucji nie będzie, ale można się spodziewać w początkowej fazie grup obywateli próbujących umieścić w recyklomacie wiele butelek np. po napojach alkoholowych wysokoprocentowych, które – przynajmniej na początku – nie będą uczestniczyć w systemie kaucyjnym. Nie wszystkie też sklepy będą dysponowały recyklomatami – tak roboczo można nazwać maszyny służące do odbioru opakowań. Prawdopodobnie równie popularna okaże się ich manualna zbiórka. Tu warto wskazać, że obowiązek odbioru opakowań mają na dziś wyłącznie sklepy o powierzchni przekraczającej 200 m².

To może się zmienić, gdyż w celu upowszechnienia systemu i umożliwieniu konsumentom zwrotu opakowań prawdopodobnie zostanie wprowadzony obowiązek przyjmowania opakowań również przez sklepy o mniejszej powierzchni, w zależności od ich położenia. Propozycje tych zmian są efektem wysłuchania głosu rynku i ekspertów, a być może i badań naukowych – zdarzyły się bowiem badania wskazujące, iż motywacja badanych do zwrotu butelek jest ograniczona warunkowo założeniem, iż aby zwrócić opakowanie, należy przebyć do punktu zbiórki nie więcej niż 300 metrów. Brak zapewnienia takiej możliwości mogłoby spowodować fiasko wprowadzenia systemu kaucyjnego – niezbędne jest z pewnością zapewnienie rodakom powszechnego do niego dostępu.

WAŻNE! Konieczne jest przygotowanie i przystosowanie konsumentów do niezgniatania opakowań – te plastikowe i metalowe mają pozostać po opróżnieniu nienaruszone. To niebagatelne zadanie wobec wszystkich przyzwyczajonych do zmniejszania objętości opakowania w taki sposób, aby w koszu pomieściło się ich jak najwięcej.

 

Wysokość kaucji za butelki i puszki

Wedle dotychczasowych planów kaucja za butelki i puszki wyniesie 50 groszy lub 1 złoty (w zależności od rodzaju opakowania). Choć będzie zwrotna, to istotnie podniesie ona ceny produktów objętych systemem. Warto byłoby w tym kontekście wiedzieć, czy kaucja powinna zostać objęta VAT i czy powinna zostać do niej doliczona, czy też z góry traktowana jak dopłata brutto. Jest to bardzo istotne pytanie do Ministerstwa Finansów, tym bardziej że inne kraje unijne zdają się podchodzić do tego zagadnienia wedle własnego uznania. Powszechnie we wschodnich krajach bałtyckich przewiduje się kaucję traktować obojętnie dla podatku od towarów i usług, ale już w Niemczech czy Danii VAT od kaucji się należy.

Wiele rozbija się tu o odpowiednie zinterpretowanie dyrektywy VAT, która niby do takich opłat się wprost odnosi, ale trudno jednoznacznie stwierdzić, czy do kaucji „butelkowej” należy jej przepisy bezwzględnie zastosować. Na dziś polskie przepisy podatkowe zakładają, że VAT na butelki szklane będzie rozliczany saldem przez wprowadzających napoje do obrotu (np. producentów), natomiast od pozostałych opakowań VAT byłby należny na zasadach ogólnych. Ministerstwo zapowiada jednak zmianę przepisów.

 

Zagadnienia kontrowersyjne

Brakuje również pełnej zgody co do tego, jakie opakowania powinny podlegać systemowi kaucyjnemu. Od wielu miesięcy toczy się najważniejsza debata dotycząca opakowań na produkty mleczne. Nie sposób nie zgodzić się z powszechną opinią wskazującą na tarapaty sanitarne związane z gromadzeniem takich butelek – zarówno w środowisku domowym, jak i na zapleczu sklepów spożywczych. Początkowo zatem zaproponowano odroczenie wdrożenia systemu kaucyjnego dla takich opakowań o rok (do 2026), jednak ostatecznie Ministerstwo Środowiska zdecydowało się wyłączyć te produkty z systemu kaucyjnego.

W zamieszaniu związanym z rodzajem opakowań i napojów, po których można będzie odzyskać kaucję, kluczowa może okazać się praktyczna możliwość zrealizowania zbiórki. Szacuje się, że sklepów uczestniczących w systemie kaucyjnym – dla możliwości jego realnego uruchomienia – potrzeba ponad 50 tys. Z kolei uproszczenie i automatyzacja zbiórki oznacza konieczność zakupu ponad 15 tys. recyklomatów. Na szczęście na rynku funkcjonuje już kilkanaście podmiotów dostarczających takie rozwiązania, jednak uruchomienie produkcji dla wszystkich potrzebujących w krótkim czasie może okazać się bardzo wymagające. Zamówienie sprzętu to jednak wierzchołek góry lodowej symbolizującej komplet nadchodzących zadań dla sklepów.

Należy bowiem pamiętać, że muszą one wygospodarować dodatkowe miejsce do składowania odpadów opakowaniowych. Nawet wyłączając opakowania po napojach mlecznych z systemu, urządzenie składowania w sposób bezpieczny, niewrażliwy na warunki atmosferyczne i bakterie, może być nie lada wyzwaniem dla podmiotów magazynujących odpady w sąsiedztwie tysięcy produktów spożywczych. W bieżącej dyskusji branżowej podnoszona jest również potrzeba zapewnienia szczelności systemu i jego bezpieczeństwa. Pamiętajmy o tym, że system będzie zasilany m.in. niezwróconą kaucją, warto poddać analizie potencjalne przepływy kaucji między uczestnikami systemu, zwłaszcza że planowane jest wprowadzenie kaucji na każdym etapie dystrybucji napoju.

A tu może się okazać, że kaucja stanie się nieplanowanym obciążeniem dla wybranych uczestników systemu. Nawet pobieżna analiza potrafi wskazać na przypadki, w których kaucja zostanie odprowadzona do operatora bez możliwości uzyskania jej zwrotu po jej zapłaceniu. Nie wygląda to na niedopatrzenie legislacyjne – bardziej jak praktyczny skutek przepisów redagowanych bez przeprowadzenia pełnej analizy rynkowej, co jest niestety bardzo częstym efektem wprowadzania przepisów bazujących przede wszystkim na założeniach dobrej woli. Rynek będzie musiał te założenia zweryfikować w praktyce.

 

System bez paragonu – bezparagonowy system kaucyjny

Wracając do podatkowych aspektów funkcjonowania systemu kaucyjnego warto zapamiętać, że ma być to system bezparagonowy. Oznacza to, że konsument kaucję odzyska, jeśli tylko odda objęty systemem odpad (lub butelkę) w sklepie, który jest gotowy na odbiór. To w praktyce konieczny element do zafunkcjonowania systemu w Polsce i bardzo wygodne założenie dla polskiego klienta. Z perspektywy sklepów to już zadanie i wyzwanie do głębszego przeanalizowania. Skoro bowiem kaucję trzeba będzie wydać (a opakowanie przyjąć) bezwzględnie to z pewnością pojawią się na rynku sklepy lub ich sieci, które na saldzie kaucji wyjdą ujemnie.

Co więcej, dla mniejszych sklepów włączenie się do systemu może okazać się tematem z tzw. być albo nie być. Jeśli bowiem klienci zostaną zmuszeni do zwrotu opakowań wyłącznie w sklepach wielkopowierzchniowych, to przy weekendowym zwrocie opakowań zapewne zrealizują większe zakupy w tej samej placówce. Interes w udziale w systemie kaucyjnym jest zatem dla mniejszych sklepów kluczowym zagadnieniem biznesowym na najbliższe miesiące i lata. Wreszcie jednym z ostatnich postulatów producentów jest weryfikacja tego, czy będą oni mieli realny dostęp do uzyskanego w wyniku zbiórki w ramach systemu kaucyjnego recyklatu.

Należy bowiem pamiętać, że przepisy unijne nie tylko narzucają określone poziomy zbiórki opakowań, ale – przynajmniej w odniesieniu do materiałów plastikowych – również udziału recyklomatu w ponownie wprowadzanych na rynek opakowaniach. Należy pamiętać w tym kontekście, że system kaucyjny dotyczyć będzie milionów opakowań miesięcznie, a ten materiał będzie zbierany przez tysiące poszczególnych sklepów. Co prawda system spinać będą operatorzy, a udział profesjonalnych podmiotów zajmujących się recyklingiem (być może w niektórych przypadkach pokrywających się z operatorem) ma zapewnić możliwość realizacji wyzwań związanych ze zbiórką, ale logistyka związana z segregacją opakowań będzie z pewnością wyzwaniem, nad którym trzeba będzie praktycznie pracować na długo po uruchomieniu systemu kaucyjnego. Do tego dochodzi logistyka związana z odbiorem, sortowaniem, przechowywaniem i przerabianiem odpadów opakowaniowych, co jest możliwe, ale wymaga zaplanowania i podjęcia stosownych inwestycji. Już teraz budują się pierwsze tego typu sortownie w Polsce.

[ALERT ALTO]: Raportowanie ESG – nie zwlekaj z przygotowaniami!

Jak wspominaliśmy w jednym z poprzednich alertów, Dyrektywa o sprawozdawczości przedsiębiorstw w zakresie zrównoważonego rozwoju (CSRD) została już opublikowana w Dzienniku Urzędowym UE, a Państwa Członkowskie UE pracują nad jej wdrożeniem do porządków krajowych. Dyrektywa wprowadza nowe, rozległe obowiązki dotyczące raportowania kwestii środowiskowych, społecznych, praw człowieka oraz ładu korporacyjnego.

Status wdrażania dyrektywy CSRD

Prace nad ustawą wdrażającą dyrektywę CSRD do polskiego porządku prawnego nadal trwają. Mimo wyznaczonego na 6 lipca 2024 r. terminu, projekt wciąż jest w fazie konsultacji. W najbliższych tygodniach należy się spodziewać opublikowania nowego projektu, który będzie odnosił się do zgłoszonych uwag.

Firmy powinny więc kontynuować przygotowania do sprawozdawczości zrównoważonego rozwoju, ponieważ UE ma narzędzia do zobowiązania Państw Członkowskich do wdrożenia przepisów i na pewno z nich skorzysta, jak to miało miejsce w przypadku ustawy o ochronie sygnalistów. Co istotne, rozporządzenie ESRS, które stanowi bazę każdego raportu, stosuje się bezpośrednio, a zatem ustawodawstwo krajowe nie będzie miało na nie wpływu.

Przygotowanie do raportowania zgodnie z CSRD za 2025 r.

Pomimo trwających prac nad ustawą, warto pamiętać, że czas na przygotowanie się do raportowania zgodnie z CSRD za 2025 rok ucieka coraz szybciej. Wdrożenie nowych rozwiązań, dopasowanych do wymagań raportowych, wymaga czasu i odpowiedniego przygotowania, dlatego zachęcamy do podjęcia działań już teraz. Jak w wielu przypadkach, odkładanie przygotowań na ostatnią chwilę może negatywnie wpłynąć na jakość przygotowanych materiałów i powodzenie zewnętrznej atestacji, a dodatkowo znacząco zwiększyć koszt sporządzenia raportu.

Kluczowy krok – analiza podwójnej istotności

Pierwszym i zarazem jednym z najistotniejszym kroków w celu przygotowania organizacji do raportowania ESG jest przeprowadzenie analizy podwójnej istotności. Zalecamy jej rozpoczęcie jeszcze w tym roku, ponieważ – w zależności od złożoności organizacji i jej łańcucha wartości – może trwać nawet kilka miesięcy.

Dzięki analizie podwójnej istotności będą Państwo od początku świadomi, jakie dane powinny być zbierane na temat organizacji i jej łańcucha wartości od 1 stycznia 2025 r. To ważne nawet dla firm, które dotąd raportowały kwestie związane ze zrównoważonym rozwojem, ponieważ europejskie standardy raportowania ESRS są bardzo szczegółowe i wymagają pokazywania danych ilościowych i opisowych w nowy, szczegółowy sposób.

Analiza podwójnej istotności może być także skutecznym narzędziem biznesowym. Dokładna identyfikacja łańcucha wartości, oddziaływań, ryzyk i możliwości związanych ze zrównoważonym rozwojem, może poprawić efektywność operacyjną organizacji.

Nie bójmy się pytać!

Jako zespół ESG w ALTO jesteśmy gotowi wspierać Państwa na każdym etapie przygotowań do wdrożenia dyrektywy CSRD. Zachęcamy do kontaktu z naszymi ekspertami, którzy chętnie odpowiedzą na wszelkie pytania i pomogą w opracowaniu indywidualnej strategii dostosowania się do nowych wymagań raportowych.

Hurt&Detal: Ujawnianie ceny z ostatnich 30 dni, czyli przepisy w praktyce

Ponad rok temu weszły w życie przepisy wynikające z dyrektywy potocznie zwanej Omnibus, które wprowadziły zmiany m.in. w ustawie o informowaniu o cenach towarów i usług. Obecnie przedsiębiorcy, którzy organizują promocje, mają obowiązek informować o najniższej cenie z 30 dni poprzedzających daną obniżkę.

Dotyczy to wszystkich miejsc, w których są prezentowane: sklepów internetowych, stacjonarnych czy reklam. Celem wprowadzenia tej regulacji było wyposażenie konsumentów w narzędzie weryfikacji – czy proponowana przez przedsiębiorcę okazja faktycznie jest korzystna, tj. czy cena nie została specjalnie podwyższona tuż przed promocją, aby wywołać u konsumenta wrażenie, że rabat jest atrakcyjniejszy niż w rzeczywistości. W praktyce realizacja obowiązku okazała się być sporym wyzwaniem dla przedsiębiorców. Z dotychczasowych obserwacji i kontroli monitorowanych przez Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów wynika bowiem, że rynek w dalszym ciągu ma trudności z zastosowaniem przepisów. Co prawda w większości przedsiębiorcy wskazują najniższą cenę z 30 dni przed ogłoszeniem obniżki, jednak w wielu przypadkach robią to w sposób nieczytelny i wprowadzający konsumentów w błąd.

Do najczęściej popełnianych błędów można zaliczyć używanie skrótów myślowych typu „cena omnibus” czy „cena referencyjna”, zamiast pełnego sformułowania „najniższa cena z 30 dni poprzedzających obniżkę” widocznego przy cenie produktu. Należy mieć na uwadze, że nie wszyscy konsumenci mogą mieć świadomość, co oznaczają tego typu skróty.

Kolejną dość popularną praktyką jest komunikowanie obniżonej ceny w odniesieniu do tej regularnej, zamiast do najniższej z 30 dni poprzedzających promocję. Zgodnie z wytycznymi UOKiK podstawowym punktem odniesienia powinna być ta druga wartość – po to, aby konsument mógł zweryfikować, czy przedstawiona obniżka jest faktycznie atrakcyjna. Przedsiębiorcy mają możliwość wskazania ceny regularnej.

Można również zauważyć tendencję do wskazywania zbyt wielu cen za ten sam produkt – aktualnej, najniższej z ostatnich 30 dni przed wprowadzeniem obniżki, regularnej, rekomendowanej przez producenta, a w przypadku takiego obowiązku – także jednostkowej. Takie informacje nie są jednoznaczne i mogą budzić po stronie konsumentów wątpliwości, co uniemożliwia szybkie i proste porównanie. UOKiK rekomenduje wskazywanie najwyżej trzech punktów odniesienia oraz, w niektórych (wymaganych) przypadkach, ceny jednostkowej.

Mimo iż z perspektywy interesu konsumenta wprowadzone zmiany należy oceniać raczej pozytywnie, to dalsze wątpliwości w stosowaniu przepisów wynikających z Dyrektywy Omnibus wydają się dla przedsiębiorców nieuniknione. Nie bez znaczenia pozostaje to, że ustawodawstwo nie jest w tym zakresie precyzyjne, w związku z czym większość przypadków naruszeń stwierdzanych jest po przeprowadzeniu szczegółowych, indywidualnych postępowań wyjaśniających przez UOKiK i inspektoraty Inspekcji Handlowej.

Rzeczpospolita: Fiskus musi oddać zwrot nawet podatnikowi wykreślonemu z rejestru VAT

Wojewódzki Sąd Administracyjny w Poznaniu orzekł, że fiskus musi zwrócić VAT nawet podatnikom wykreślonym z rejestru VAT – przekazuje Rzeczpospolita. Fiskus nie może odmówić zwrotu podatku tylko dlatego, że podatnik nie ma statusu czynnego VAT. Wykreślenie z rejestru VAT nie stanowi podstawy prawnej do odmowy zwrotu podatku.

Temat komentuje Tomasz Wagner, Partner w ALTO:

Wyrok WSA to kolejny krok ku liberalizacji polskiej praktyki podatkowej, która zmienia swoje formalne oblicze, głównie pod wpływem orzecznictwa unijnego. Można już m.in. odliczać VAT pomimo braku otrzymania faktury tj. wyłącznie na bazie samej umowy. Teraz okazuje się, że można także wnosić o zwrot VAT bez spełnienia tak podstawowej przesłanki jak posiadanie aktywnej rejestracji. Sąd uznał, że skoro obiektywnie działalność gospodarcza jest prowadzona, a JPK został złożony, to inne formalności nie mogą blokować prawa do odzyskania VAT naliczonego. Umożliwienie skorzystania z tego fundamentalnego prawa jest naturalnie szczytnym celem. Jest też druga strona medalu. Stanowisko WSA stawia bowiem pod znakiem zapytania skuteczność instrumentów zapobiegających wyłudzeniom podatku. I zapewne prędzej czy później sądy będą musiały zmierzyć się też z tą kwestią. 

Wyrok Sądu Administracyjnego ma istotne znaczenie dla wszystkich wykreślonych podatników.

 

Pełna treść artykułu dostępna jest w serwisie RP.pl

[ALERT ALTO]: Pierwsza interpretacja w sprawie MDR

W ostatni piątek opublikowana została pierwsza, znana nam interpretacja Dyrektora Krajowej Informacji Skarbowej w sprawie raportowania schematów podatkowych (MDR) (znak: 0111-KDIB2-1.4017.3.2019.22.S/JS/MR/KS).

Zgodnie z treścią interpretacji, w sytuacji zapłaty przez polską spółkę za usługi zagranicznych usługodawców – w związku z prowadzeniem przez tę spółkę działalności zagranicą – nie jest spełniona ogólna cecha rozpoznawcza z 86a § 1 pkt 6 lit f) Ordynacji podatkowej, tj. zmiana zasad kwalifikacji dochodów.

Ważniejszy od tematu interpretacji jest jednak sam fakt jej wydaniaPrzypominamy bowiem, że od wielu lat trwały spory między podatnikami a Dyrektorem KIS o to, czy przepisy o MDR w ogóle mogą być przedmiotem interpretacji ­– które to podatnicy jednoznacznie wygrywali w Sądach.

Wydaje się więc, że wnioski, które były składane w przeszłości, zaczęły wracać do Organu. A ten będzie musiał teraz wydać merytoryczne stanowisko co do obowiązków MDR.

Wszystko wskazuje też na to, że kolejne wnioski o interpretacje, które będą aktualnie składane w sprawie MDR, Dyrektor KIS będzie rozpatrywał merytorycznie (tj. będzie przedstawiał swoje stanowisko, a nie „uchylał się od odpowiedzi”). Tym bardziej mając na uwadze zmiany, które m.in. wprost zobowiązały Dyrektora KIS do wydawania interpretacji ws. przepisów o DAC7.

Powyższe można podsumować dwiema, krótkimi uwagami – „nareszcie” oraz „przygotowywanie wniosków o interpretacje ws. MDR: czas, start”!

Gdyby mieli Państwo jakiekolwiek pytania dotyczące powyższego zagadnienia, prosimy o kontakt.

Prawo.pl: Co dalej z MDR-ami? Rozstrzygnięcie już we wtorek

We wtorek Trybunał Konstytucyjny rozstrzygnie czy przepisy dotyczące raportowania schematów podatkowych są zgodne z Konstytucją. Proces ten związany jest ze skargą złożoną w 2019 roku przez samorząd zawodowy doradców podatkowych, która obejmuje przede wszystkim naruszenie tajemnicy zawodowej.

Temat komentuje Dominik Niewadzi, Senior Manager & Doradca Podatkowy w ALTO:

Sposób sformułowania tych przepisów – które posługują się niezwykle niejednoznacznymi zwrotami, podatnymi na interpretację w „każdą stronę” – nie zapewnia pewności podatnikom dokonującym analizy tego, co trzeba zaraportować. Sytuacji nie poprawia również to, że porównując z analogicznymi przepisami w innych krajach UE zakres obowiązków raportowych jest w Polsce znacznie szerszy (obejmuje również tzw. schematy krajowe), a przewidziane, maksymalne kary za niedopełnienie obowiązków raportowych są wręcz drakońskie. Przy tak niejednoznacznych przepisach oczekiwanym byłoby, że sposób ich rozumienia zostanie wypracowany w ramach dyskusji z organami. Tutaj niestety również ze strony organów, przynajmniej formalnie, nie było zbyt wiele „pomocy”. W dalszym ciągu czekamy na realizację pojawiającej się propozycji tzw. „białej listy” transakcji niepodlegających raportowaniu, a dyrektor KIS przez wiele lat „bronił się rękami i nogami” przed wydawaniem merytorycznych interpretacji dotyczących tych przepisów.

Dodatkowo zwraca uwagę, że dobrym pomysłem było scentralizowanie obsługi dotyczącej MDR w Izbie Administracji Skarbowej w Olsztynie. Jego zdaniem kontakt z urzędnikami z IAS w Olsztynie jest bezproblemowy i pozwala często ustalić podejście fiskusa do sposobu raportowania.

To, w powiązaniu z ujednoliconą w większości praktyką po stronie przedsiębiorców i doradców, pozwoliło w dużej mierze „ucywilizować” stosowanie przepisów o MDR. Nie leczy to jednak całkowicie ich podstawowej bolączki, czyli samej treści

Prawnicy oraz przedsiębiorcy mają nadzieję, że efektem wydania decyzji będzie poprawa niejasnych przepisów.

 

Pełna treść artykułu dostępna jest w serwisie Prawo.pl

Hurt&Detal: Duża czcionka na etykiecie a cena przy kasie

Nie ulega wątpliwości, że cena jest jednym z najważniejszych kryteriów, jakimi kieruje się konsument przy wyborze danego produktu ze sklepowej półki. Przedsiębiorcy mają określone obowiązki związane z jej prezentacją. Zgodnie z ustawą w miejscu sprzedaży detalicznej i świadczenia usług cenę całkowitą oraz jednostkową należy oznaczać w sposób jednoznaczny, niebudzący wątpliwości oraz umożliwiający ich porównanie.

Wykorzystanie tej zasady w przypadku sprzedaży towarów i usług w standardowej cenie nie budzi większych wątpliwości. Trudności przy odpowiednim stosowaniu przepisów pojawiają się jednak w przypadku występowania obniżek cen. W praktyce niektórzy przedsiębiorcy, stosują działania, które w efekcie mogą utrudniać konsumentom podjęcie świadomej decyzji o zakupie.

Jedną z takich praktyk jest mechanizm promocyjny typu „wielosztuki”. Przewiduje on okazyjną cenę dla danego produktu w przypadku zakupu więcej niż jednej sztuki. Tego typu promocje są prawnie dopuszczalne. Jednak w wielu przypadkach przedsiębiorcy wyraźnie wyróżniają cenę promocyjną za zestaw, a informację o kwocie za pojedynczy egzemplarz czy nawet o samych warunkach promocji, umieszczają w mało widocznym miejscu. Zagadnieniem tym zainteresował się Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów, prowadząc postępowania wyjaśniające w wielu dyskontach. Według wstępnych ocen wskazuje się, że warstwa językowa komunikatów promocyjnych jest zgodna z prawem, niemniej sposób prezentacji „wielosztuk” może stanowić nieuczciwą praktykę rynkową, wprowadzającą w błąd. Punktem wyjściowym przy podejmowaniu decyzji o zakupie danego produktu powinna być informacja o cenie za pojedynczą sztukę, dlatego musi być ona czytelna i zrozumiała dla konsumenta.

Podobnie sytuacja wygląda w przypadku, gdy przy uwidacznianiu cen przedsiębiorcy wyróżniają ofertę promocyjną dla konsumentów posiadających dedykowane aplikacje, bony zakupowe czy karty lojalnościowe. Także w tym przypadku niejednokrotnie przedstawiają regularną cenę oraz tę jednostkową w mało widoczny sposób. Punktem wyjścia przy uwidacznianiu cen w przypadku zakupu zestawu oraz tych jednostkowych powinna być kwota obowiązująca dla konsumentów, którzy nie posiadają specjalnych narzędzi lojalnościowych. Podsumowując – z perspektywy przedsiębiorcy warto zweryfikować, czy uwidacznianie cen (również jednostkowych) produktów jest realizowane zgodnie z wymogami ustawowymi. Za nieprawidłowe praktyki grozi kara do 20 tys. zł.

[ALERT ALTO]: Nowe obowiązki MDR od lipca 2024

W związku ze zmianami wprowadzonymi od lipca 2024 r., przedsiębiorcy, którzy pełnią funkcję Promotorów lub Wspomagających, zobowiązani są do przekazywania osobom fizycznym klauzuli informacyjnej związanej z przetwarzaniem ich danych osobowych na potrzeby raportowania MDR.

Taka klauzula informacyjna powinna zawierać informacje o:

  • gromadzeniu, przetwarzaniu i przekazywaniu danych osób fizycznych w związku ze składaniem do Szefa KAS zgłoszeń MDR, oraz
  • przysługującym tym osobom prawie do uzyskania informacji o tych danych, zanim informacje zostaną przekazane do Szefa KAS.

Zmiana wpływa więc na obowiązki po stronie tych spółek, które składają raporty MDR w zakresie schematów, gdzie korzystającymi są osoby fizyczne. Dotyczyć to może raportów MDR-1 oraz MDR-4.

Nowe przepisy mogą też wpływać na konieczność aktualizacji obowiązujących w spółkach procedur MDR.

Jeśli chcieliby Państwo porozmawiać o tym jaki wpływ powyższe zmiany mają na sposób składania przez Państwa raportów MDR lub na aktualność Państwa procedur, zapraszamy do kontaktu.